THE MOST BEAUTIFUL. MOJE ŻYCIE Z PRINCE'EM


____________________________________________________________
Młody Prince mówił w wywiadzie dla MTV:
Nie zbudowałem wokół siebie żadnych barier. Jestem taki jak każdy. 
Potrzebuję miłości i wody, i nie myślę o sobie jak o gwieździe. 
Mieszkam w małym miasteczku i tak będzie zawsze, bo mogę sobie wszędzie chodzić i być sobą i... 
– wzruszył ramionami w zbyt dużym płaszczu i zaśmiał się – ... taki właśnie chcę być. 
Takim zawsze staram się być. Nie wiedziałem, co się wydarzy. 
Starałem się tylko zrobić wszystko jak najlepiej i komuś się to spodobało, i... 
– Ściągnął usta i zakończył zdanie, śląc całusa przeznaczeniu.
____________________________________________________________

Kiedy byłam mała, bardzo chciałam być gwiazdą. Było mi wszystko jedno czy będę piosenkarką, aktorką, modelką czy prezydentem. Chciałam być sławna, rozdawać autografy, chodzić po czerwonym dywanie i kropka. W ogóle nie widziałam (i nie wiedziałam), że życie celebrytów wcale nie jest usłane różami. Dopiero po przeczytaniu kilkudziesięciu biografii sław dostrzegłam, jak bardzo samotni są to ludzie. To przykre, że ludzie nie widzą w nich wrażliwych, kochających osób, lecz zwykle jedynie maszynkę do pieniędzy, furtkę do sławy albo reflektor, w którego cieniu można się pogrzać. Prince Rogers Nelson nie jest wyjątkiem.
Jest mi naprawdę przykro to pisać, ale po przeczytaniu The Most Beautiful miałam wrażenie, że ta książka właśnie po to powstała: by Mayte Garcia mogła jeszcze coś wycisnąć ze znajomości z Prince'em.
____________________________________________________________
– Wyjdę za Prince'a – powiedziałam do mamy. – Albo za Luisa Miguela.
Roześmiała się, ale ja mówiłam całkowicie poważnie.
____________________________________________________________

Mayte została wepchnięta (i to dosłownie) w ramiona Prince'a przez swoją matkę, która była przekonana o wyjątkowości córki. Była zdesperowana, by dopiąć swego. I w końcu jej się to udało: gwiazdor dostrzegł Mayte.
Kurcze... Nie chcę, żeby zabrzmiało to tak, jakbym wątpiła w to, że tę parę połączyła prawdziwa miłość. Nie wątpię, że Mayte kochała Prince'a i nadal kocha, ale opowiedziana historia wydaje mi się... dziwna. Przez sporą część książki słyszałam, jak Mayte mówi ja, ja, ja, ja... Podobnie jest z galerią: Prince jest na trzynastu z trzydziestu czterech zdjęć. A czy to nie o nim miała być ta książka?

____________________________________________________________
Tego nauczyłam się o nim na przełomie lat: miał dar powoływania rzeczy do istnienia. 
Mówił: "Wiesz co, byłoby super...", w taki sposób, że ludzie wierzyli, że potrafią to zrobić 
– cokolwiek by to nie było. Widział w ludziach potencjał, jeszcze zanim oni sami go dostrzegli. Kiedy w ten sposób rzucał komuś wyzwanie, mało kto mu odmówił.
____________________________________________________________

Tego dowiedziałam się o charakterze Prince'a: że nie znosił sprzeciwu. Chciał, by jego dziewczyna miała na imię Martha? To zmienił jej imię, co to za problem? Spodobały mu się spodnie, które dopiero co kupiła sobie Mayte? To po prostu je sobie wziął. Od samego czytania czułam się zirytowana...

____________________________________________________________
(...) myślę teraz o scenie w Purpurowym deszczu, 
w której tata Kida spogląda na jego mamę i mówi: "Umarłbym za ciebie". 
Wydaje mu się, że to największe poświęcenie, 
ale tak naprawdę to życie dla kogoś jest znacznie większym wyzwaniem.
____________________________________________________________

To jest przesłanie, które – mimo wszystkich gorzkich rzeczy, które napisałam w tej recenzji – chcę zapamiętać z historii opowiedzianej przez Mayte. Gdy człowiek decyduje się na trwanie przy kimś, to czyni to na dobre i na złe, mimo jego wad, grymasów czy dziwactw. Chociaż najlepiej jest zaakceptować te wady. To trudne, ale konieczne, by być szczęśliwym.
Dlatego mimo wszystko cieszę się, że mogłam chociaż przez kartki książki poznać prywatnie Prince'a i Mayte.

A, i na zdecydowany plus zasługuje okładka. Zdjęcie autorstwa Randee St Nicholasa jest bardzo zmysłowe i aż bije z niego czysta miłość.


Mayte Garcia, The Most Beautiful. Moje życie z Prince'em, wyd. SQN, 2018.


Książkę przeczytałam dzięki portalowi CzytamPierwszy.pl

Komentarze